środa, 27 listopada 2013

Prolog


Soundtrack: http://w810.wrzuta.pl/audio/3vaTNybBTcQ/naruto_shippuuden_-_nightfall
(muzykę proszę otwierać w osobnym oknie!)


      Przegrali. Dopiero w tym momencie stało się to oczywiste. Krew pobratymców Kjorna wsiąkała w zaśnieżone wybrzeże Skyrim. Jednak polegli nie byliby Nordami gdyby nie pociągnęli ze sobą swoich wrogów. Wiele trupów zaścielało pole bitwy. Jedni w ostatnich chwilach życia klęli swój los z twarzą wykrzywioną frustracją, drudzy z dumą zaciskali szczęki by godnie przyjąć śmiertelny cios, a inni błagając o litość rzucili broń, która dołączyła do reszty zakrwawionego oręża wbitego w śnieg lub rozrzuconego w chaosie. 
Kjorn leżał ranny widząc powiększającą się kałużę krwi. Swojej krwi. Był nieludzko wykończony, a każdy kolejny oddech sprawiał ból. Leżąc na brzuchu widział dookoła poległych i wrogów otaczających pierścieniem ostatnich Nordów. Przez chwilę Kjorn zobaczył jeszcze swojego brata załamującego się pod gradem ciosów. Moment później z jego ciała wystawały trzy włócznie, a on klęczał z twarzą wzniesioną ku błękitnemu niebu. Coś mówił, ale Kjorn już nie był w stanie nic usłyszeć. Nawet okrzyku zwycięstwa wydanego z piersi wrogów nad stygnącymi ciałami pobratymców umierającego. Świat zasłoniła ciemność.